Czytania z dnia
2024-12-03 - Wtorek. Wspomnienie św. Franciszka Ksawerego, prezbitera
Stary lekcjonarz
2024-12-04 - Środa. Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Jana Damasceńskiego, prezbitera i doktora Kościoła albo wspomnienie św. Barbary, dziewicy i męczennicy
Stary lekcjonarz
Nowy lekcjonarz
2024-12-05 - Czwartek
Stary lekcjonarz
Nowy lekcjonarz
2024-12-06 - Piątek. Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Mikołaja, biskupa
Stary lekcjonarz
Nowy lekcjonarz
2024-12-07 - Sobota. Wspomnienie św. Ambrożego, biskupa i doktora Kościoła
Stary lekcjonarz
Nowy lekcjonarz
Partnerzy
Polecane linki
Wyszukiwarka Biblijna (wersja beta)
Jdt, 7, 1-32
Oblężenie Betulii
1 Następnego dnia Holofernes wydał rozkaz całemu swojemu wojsku i wszystkim tym ludziom, którzy szli z nim jako sprzymierzeńcy, aby ruszyli na Betulię, obsadzili najpierw wejścia na górę i rozpoczęli walkę z synami Izraela. 2 Tego dnia wyruszył każdy mocny mężczyzna spośród nich. a ich siły zbrojne liczyły sto siedemdziesiąt tysięcy wojowników pieszych i dwanaście tysięcy konnych, oprócz taboru i [innych] ludzi pieszych, którzy szli z nimi – olbrzymie mnóstwo. 3 Rozbili obóz na równinie obok źródła przed Betulią i zajęli obszar szeroki od Dotain aż po Belbaim, a długi od Betulii aż po Kyamon, które leży naprzeciw Ezdrelonu. 4 A kiedy Izraelici zobaczyli ich mnóstwo, przerazili się bardzo i mówili jeden do drugiego: «Teraz ogołocą oni całą powierzchnię ziemi, i ani wysokie góry, ani wąwozy, ani pagórki nie utrzymają ich ciężaru». 5 Potem każdy wziął do ręki oręż wojenny i zapaliwszy ogniska na swoich wieżach, trwali na straży przez całą ową noc. 6 Na drugi zaś dzień Holofernes wyprowadził całą swoją konnicę przeciwko Izraelitom, którzy byli w Betulii. 7 Zbadał wejścia do ich miasta, przepatrzył źródła wody i obsadził je, ustawiając nad nimi wartowników, sam zaś odszedł do swego wojska. 8 Potem przyszli do niego wszyscy zwierzchnicy synów Ezawa, przywódcy ludu moabskiego i dowódcy wybrzeża i powiedzieli: 9 «Niech posłucha nasz władca rady, aby porażka nie spotkała twoich sił zbrojnych. 10 Ten naród Izraelitów nie ufa swoim oszczepom, ale wysokościom gór, na których mieszka. Nie jest bowiem łatwo wejść na szczyty ich gór.
11 Tak więc, o władco, nie walcz z nimi, jak się walczy w szyku bojowym, a wtedy ani jeden mąż nie zginie z twego ludu. 12 Zostań w swoim obozie i oszczędzaj każdego człowieka z twoich sił zbrojnych, a tylko słudzy twoi niech opanują źródło wody, które wypływa u podnóża góry. 13 Stamtąd bowiem czerpią wodę wszyscy mieszkańcy Betulii. Zniszczy ich pragnienie i poddadzą swoje miasto. Wtedy my i nasz lud wstąpimy na pobliskie wierzchołki gór i rozbijemy na nich obóz, i będziemy pilnować, aby nie uszedł z miasta ani jeden mąż. 14 I zginą od głodu oni, ich żony i dzieci. a zanim dosięgnie ich miecz, już będą leżeć powaleni na ulicach miejsca ich zamieszkania. 15 Tak srogo odpłacisz im za to, że zbuntowali się i nie wyszli na twoje spotkanie w pokoju». 16 Ich słowa spodobały się Holofernesowi, jak również wszystkim jego sługom, i rozkazał postąpić tak, jak mówili.
17 Wyruszył więc obóz synów Ammona, a za nim pięć tysięcy synów Aszszura. Rozłożyli się obozem w dolinie i wpierw zajęli wody oraz źródła wód Izraelitów. 18 A synowie Ezawa i synowie Ammona odeszli i rozbili obóz w górskiej krainie naprzeciw Dotain. Posłali swoich ludzi na południe i na wschód naprzeciw Egrebel, które leży blisko Chus nad potokiem Mochmur. Reszta wojska Asyryjczyków zajęła pozycje na równinie i pokryła całą powierzchnię ziemi. Ich namioty i tabory rozłożono w olbrzymiej liczbie, było tego bardzo wielkie mnóstwo.
19 Wtedy Izraelici zawołali do Pana, Boga swego, bo upadli na duchu, gdyż otoczyli ich wszyscy wrogowie i nie było możliwości ucieczki spośród nich. 20 A otaczał ich dokoła cały obóz Aszszura przez trzydzieści cztery dni: piechota, rydwany i konnica. i wyczerpały się wszystkim mieszkańcom Betulii wszystkie ich zbiorniki wody. 21 I opróżniały się cysterny. Nie mieli tyle wody, aby ugasić pragnienie nawet przez jeden dzień, dlatego wydzielano im wodę do picia. 22 Straciły więc ducha ich dzieci, a kobiety i młodzieńcy mdleli z pragnienia i padali na ulicach miasta i przy wejściach do bram, i nie było w nich siły. 23 Cały lud, młodzieńcy, kobiety i dzieci, zebrał się dokoła Ozjasza i naczelników miasta; wołali oni donośnym głosem przeciw całej starszyźnie: 24 «Niech Bóg rozsądzi między wami a nami, bo wyrządziliście nam wielką krzywdę, nie układając się o pokój z Asyryjczykami. 25 A teraz już nie ma dla nas pomocy: Bóg sprzedał nas w ich ręce, aby nas powaliło przed nimi pragnienie i wielka nędza. 26 Przywołajcie więc ich teraz i wydajcie całe miasta na łup ludziom Holofernesa i wszystkich jego sił zbrojnych. 27 Lepiej bowiem będzie dla nas stać się ich zdobyczą, bo pójdziemy do niewoli, lecz przeżyjemy, i nie będą nasze oczy patrzyły na śmierć naszych niemowląt, ani na to, jak nasze żony i dzieci wydają ostatnie tchnienie. 28 Bierzemy na świadków przeciwko wam niebo i ziemię, i Boga naszego, i Pana ojców naszych, który nas karze za nasze grzechy i za przestępstwa naszych przodków, aby nie postąpił w dniu dzisiejszym według tych słów».
29 I powstał wielki, jednogłośny lament wśród wszystkich zebranych, i donośnie wołali do Pana Boga. 30 A Ozjasz rzekł do nich: «Bądźcie mężni, bracia! Przetrwamy jeszcze pięć dni. w tych dniach Pan i Bóg nasz okaże nam swoje miłosierdzie, On bowiem nie opuści nas do końca. 31 Jeżeli dni owe miną i nie przyjdzie nam pomoc, uczynię stosownie do waszego życzenia». 32 Potem rozesłał lud, każdego na swoje stanowisko. i poszli na mury i na wieże swego miasta, a kobiety i dzieci odesłano do ich domów. a w mieście panowało wielkie przygnębienie.