Czytania z dnia

Partnerzy

 

SpacerWEB Michał Płachetka Fotografia Wnętrz i Wirtualne Spacery 3D

Polecane linki

Wyszukiwarka Biblijna (wersja beta)

2Krl, 4, 8-37


Elizeusz i Szunemitka

8 Pewnego dnia Elizeusz przechodził przez Szunem. Była tam kobieta bogata, która zawsze nakłaniała go do spożycia posiłku. Ilekroć więc przechodził, udawał się tam, by spożyć posiłek. 9 Powiedziała ona do swego męża: «Oto jestem przekonana, że świętym mężem Bożym jest ten, który ciągle do nas przychodzi. 10  Przygotujmy mały pokój na górze, obmurowany, i wstawmy tam dla niego lóżko, stół, krzesło i lampę. Kiedy przyjdzie do nas, to tam się uda». 11  Gdy więc pewnego dnia Elizeusz tam przyszedł, udał się na górę i tam ułożył się do snu. 12 I powiedział do Gechaziego, swojego sługi: «Zawołaj tę Szunemitkę!» Zawołał ją i stanęła przed nim. 13  Rzekł do niego: «Proszę, powiedz jej: Oto podjęłaś dla nas te wszystkie starania. Co można uczynić dla ciebie? Czy może przemówić słowo za tobą do króla lub do dowódcy wojska?» Odpowiedziała: «Ja mieszkam pośród swego ludu». 14  Mówił dalej: «Co więc można uczynić dla niej?» Odpowiedział Gechazi: «Niestety, ona nie ma syna, a mąż jej jest stary». 15  Rzekł więc: «Zawołaj ją!» Zawołał ją i stanęła przed wejściem. 16  I powiedział: «O tej porze za rok będziesz pieściła syna». Odpowiedziała: «Ach, [mężu Boży], panie mój! Nie oszukuj służebnicy twojej!» 17  Potem kobieta poczęła i urodziła syna o tej samej porze, po roku, jak jej zapowiedział Elizeusz.
18  Chłopiec dorastał. Pewnego dnia wyszedł do swego ojca, do żniwiarzy, 19  i odezwał się do ojca: «Moja głowa! Moja głowa!» On zaś rozkazał słudze: «Zabierz go do matki!» 20  Zabrał go i zaprowadził do jego matki. Pozostał on na jej kolanach aż do południa i umarł. 21  Wtedy weszła ona i położyła go na łóżku męża Bożego, zamknęła za sobą drzwi i wyszła. 22  Zawołała swego męża, mówiąc: «Przyślij mi, proszę, jednego ze sług z jedną oślicą. Pobiegnę do męża Bożego i wrócę». 23  Odpowiedział: «Czemu wyruszasz do niego dzisiaj? Nie ma ani nowiu, ani szabatu». Odrzekła: «Bądź spokojny!» 24  Osiodłała oślicę i rzekła do sługi swego: «Prowadź, ruszaj! Nie zatrzymuj mnie w drodze, aż ci rozkażę». 25  Wyruszyła i dotarła do męża Bożego na górze Karmel. Kiedy mąż Boży ujrzał ją z daleka, rzekł do sługi swego, Gechaziego: «Oto owa Szunemitka. 26  Teraz więc biegnij, proszę, jej na spotkanie i zapytaj ją: Czy dobrze się miewasz? Czy dobrze się miewa twój mąż? Czy dobrze się miewa twoje dziecko?» Odpowiedziała: «Dobrze».
27  Kiedy przyszła do męża Bożego na górę, ujęła go za nogi. A Gechazi przybliżył się, żeby ją odsunąć. Lecz mąż Boży powiedział: «Zostaw ją, bo dusza jej w smutku pogrążona, a Pan zakrył to przede mną i nie oznajmił mi». 28  Ona zaś rzekła: «Czy ja prosiłam pana mojego o syna? Czyż nie powiedziałam: Nie oszukuj mnie?»
29  Wtedy [Elizeusz] powiedział Gechaziemu: «Przepasz biodra, weź laskę moją w dłoń, a idź! Jeżeli spotkasz kogoś, nie pozdrawiaj go; a jeżeli ktoś ciebie pozdrowi, nie odpowiadaj mu. I położysz laskę moją na chłopcu». 30  Lecz matka chłopca rzekła: «Na życie Pana i na twoje życie: Nie opuszczę cię!» Wtedy Elizeusz wstał i poszedł za nią. 31  Gechazi zaś wyprzedził ich i położył laskę na chłopcu, lecz nie było ani głosu, ani znaku życia. Gechazi więc wrócił do niego i oznajmił mu, mówiąc: «Chłopiec się nie obudził». 32  Elizeusz wszedł do domu, a oto na jego łóżku chłopiec leżał martwy. 33  Wszedł, zamknął drzwi za sobą i za nim i modlił się do Pana. 34  Następnie wszedł [na łóżko], rozciągnął się na dziecku, przyłożył twarz swoją do jego twarzy, oczy swoje do jego oczu, dłonie swoje do jego dłoni – i pochylony nad nim pozostawał tak, aż się rozgrzało ciało chłopca. 35  Znowu chodził po domu tam i z powrotem. Potem wszedł [na łóżko] i pochylił się nad nim. Wtedy chłopiec kichnął siedem razy i otworzył oczy. 36  On zaś zawołał Gechaziego, mówiąc: «Zawołaj tę Szunemitkę!» Kiedy ją zawołał, a przyszła do niego, powiedział: «Zabierz twojego syna!» 37  Weszła, upadła do jego stop i oddała mu pokłon aż do ziemi, następnie zabrała swojego syna i odeszła.

Wsparcie

Zostań naszym Patronem

 Modlitwa na dzisiaj

Rozważania nt. Litanii Loretańskiej


 
zamknij

Ta strona używa cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookies w przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.