Czytania z dnia
2025-05-09 - Piątek
Stary lekcjonarz
Nowy lekcjonarz
2025-05-10 - Sobota. Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Jana z Avili, prezbitera i doktora Kościoła
Stary lekcjonarz
Nowy lekcjonarz
2025-05-11 - Czwarta Niedziela Wielkanocna
Stary lekcjonarz
2025-05-12 - Poniedziałek. Dzień Powszedni albo wspomnienie świętych męczenników Nereusza i Achillesa albo wspomnienie św. Pankracego, męczennika
Stary lekcjonarz
Nowy lekcjonarz
Partnerzy
Wyszukiwarka Biblijna (wersja beta)
Hi, 29, 1-6
Część druga
Mowa Hioba: Skarga i obrona
Dawne bogactwo
1 Hiob jeszcze raz podjął swą myśl i rzekł:
2 «Obym był taki, jak w dawnych miesiącach,
jak w czasie, gdy Bóg mnie osłaniał;
3 gdy świeciła mi Jego lampa nad głową,
gdy z Jego światłem kroczyłem w ciemności,
4 gdy przeżywałem lata młodości,
gdy Bóg ochraniał mój namiot,
5 gdy jeszcze Wszechmocny był ze mną,
[a] moi chłopcy mnie otaczali,
6 gdy moje stopy kąpałem w mleku,
a skała mi sączyła strumienie oliwy.
Hi, 29, 7-11
Powaga i uznanie
7 Gdy z bramy miasta wyszedłem,
stawiałem krzesło na placu,
8 na widok mój usuwali się młodzi,
starcy się podnosili i stali,
9 książęta kończyli swe mowy
i ręce kładli na ustach.
10 Uciszał się głos szlachetnych,
ich język do podniebienia przywierał.
11 Ucho chwaliło mnie, słysząc,
a oko, patrząc, przytakiwało.
Hi, 29, 12-17
Miłosierdzie i sprawiedliwość
12 Bo ratowałem biednego, gdy wołał,
sierotę, co nie miał pomocy.
13 Błogosławieństwo nędzarza szło ku mnie
i serce wdowy radowałem.
14 Sprawiedliwość – to szata, którą się odziewałem,
prawość mi płaszczem, zawojem.
15 Niewidomemu byłem oczami,
chromemu służyłem za nogi.
16 Dla biednych stałem się ojcem
i rozstrzygałem spor nieznajomego,
17 rozbijałem szczęki łotrowi
i z zębów mu łup wydzierałem.
Hi, 29, 18-19
Spodziewana nagroda
18 Myślałem: Skończę w moim gnieździe,
dni będę miał wiele jak piasku;
19 zapuszczę korzenie nad wodą,
gałęzie w nocy zwilży mi rosa.
Hi, 29, 20-25
Dawny szacunek u ludzi
20 Cześć moja będzie bez przerwy świeża,
a łuk w mojej ręce wciąż sprawny.
21 Słuchali mnie w oczekiwaniu,
milczeli wobec mej rady.
22 Po moim słowie nikt się nie odzywał:
tak moja mowa kroplami na nich spadała.
23 Jak deszczu mnie wyczekiwali,
jak na wody wiosenne rozwierali usta.
24 Uśmiechałem się do nich, a nie wierzyli,
nie znikała pogoda z mej twarzy.
25 Drogi im wyznaczałem, zasiadając jak zwierzchnik,
przebywałem jak król wśród żołnierzy,
jak ktoś, kto smutnych pociesza.